Tajemnicze zaginięcie muzyka Jima Sullivana wciąż intryguje po 50 latach
W marcu 1975 roku, borykający się z problemami muzyk folkowy z Los Angeles, Jim Sullivan, spakował swój samochód i wyruszył w poszukiwaniu sławy do Nashville. 35-letni mąż i ojciec miał nadzieję w końcu osiągnąć sukces, który umykał mu pomimo wydania dwóch obiecujących albumów, ukazujących jego talenty jako wokalisty-kompozytora i gitarzysty. Ale Sullivan nigdy nie dotarł do Miasta Muzyki - zamiast tego jego dziwne zniknięcie na pustynnych terenach Nowego Meksyku od prawie 50 lat intryguje śledczych i karmią dziwne teorie spiskowe.